Karty sportowe i prywatna opieka medyczna – te benefity to najczęściej już standard u wielu pracodawców. Są też tacy, którzy – by przyciągnąć do siebie najlepsze talenty – sięgają po coraz bardziej wymyślne rozwiązania, często znane z amerykańskich i zachodnioeuropejskich korporacji.
Dlatego polskie biura zmieniają się w sale gier konsolowych, w firmowych lodówkach pojawia się zapas koktajli owocowych, a czasem pracodawcy przenoszą swoje zespoły do biura pod palmami, tysiące kilometrów od Polski. Ta lista może być jeszcze dłuższa, a świadczą o tym chociażby oryginalne pomysły, o których pisaliśmy niedawno na blogu. Jednak benefity to nie jest domena ostatnich kilku lat. W Polsce takie dodatkowe korzyści dla pracowników znane są od co najmniej kilku dekad, tyle że wówczas zwykliśmy określać je mianem świadczeń socjalnych. W najnowszej edycji naszego badania „Monitor Rynku Pracy” postanowiliśmy przyjrzeć się także tym rozwiązaniom. I okazuje się, że pracodawcy nie zawsze muszą prześcigać się w kosmicznych pomysłach. Czasem wystarczy po prostu wsłuchać się w potrzeby pracowników i sięgnąć po sprawdzone rozwiązania.
premie, dopłaty, prezenty – tego pracownicy oczekują od pracodawców
Choć trzynastki, czyli dodatkowe coroczne pensje, są charakterystyczne dla pracodawców z "budżetówki", to jako rozwiązanie atrakcyjne postrzega je 71% ankietowanych, a 40% wskazuje w pierwszej kolejności. Tymczasem oferowane są w firmie tylko u co piątego pracownika.
Ciekawe jest to, że trzynastki podobają się najbardziej nie tej grupie wiekowej pracowników, która pamięta jeszcze, że w firmach państwowych były powszechne, a raczej młodym ludziom do 29 roku życia.
Najczęściej takie dodatkowe świadczenie pracodawcy przyznają kadrze zarządzającej, najrzadziej – kasjerom, sprzedawcom i pracownikom obsługi klienta, a to właśnie ta grupa wyjątkowo często postrzega trzynastki jako najbardziej atrakcyjną formę benefitu (jako pierwszy wybór wskazało na nią 43% respondentów z tej grupy). Tak samo oceniają ją pracownicy biurowi i administracyjni. A jeszcze lepiej – inżynierowie (49%).
Najpowszechniej polskie firmy oferują pracownikom „wczasy pod gruszą”, czyli dopłaty do wakacyjnych wyjazdów. Ma je 32% respondentów, ale tylko dla 17% to najbardziej atrakcyjna forma świadczenia. 57% wymienia ją wśród trzech innych.
„Wczasy pod gruszą” to propozycja najczęściej kierowana do mistrzów i brygadzistów (55%) oraz specjalistów (41%). Tymczasem największą popularność ma wśród kadry zarządzającej wyższego (21%) i średniego szczebla (20%) oraz robotników wykwalifikowanych (20%). Chwalą je sobie również mistrzowie i brygadziści (21%), wśród których – jak wspomniałem – jest najbardziej powszechna.
I tu właściwie kończy się lista zdecydowanych liderów. Pozostałe tradycyjne rozwiązania dla pracowników nie są już tak atrakcyjne. Dość powiedzieć, że paczki dla dzieci na święta wskazuje w pierwszej kolejności 6% respondentów, a 28% wymienia wśród trzech najciekawszych świadczeń. Tyle samo zresztą otrzymuje takie paczki od swojego pracodawcy.
oczekiwania pracowników a rzeczywistość – czyli nic na siłę
Wśród pozostałych rozwiązań oferowanych przez pracodawców są takie, które firmy często proponują pracownikom, choć pracownicy wcale nie postrzegają ich jako atrakcyjne. I szczegółowa analiza tych wyników może doprowadzić do konkluzji: jeśli to się nie sprawdza, jeśli nasi pracownicy tego nie chcą, to po co ich uszczęśliwiać na siłę? Lepiej inwestować energię i środki w pomysły, które zyskają aprobatę pracowników i będą wspierać budowanie silnej marki pracodawcy.
A więc na pytanie „czy warto?” powinni sobie odpowiedzieć w pierwszej kolejności pracodawcy, którzy organizują w firmach kasy zapomogowo-pożyczkowe. Ma bowiem do nich dostęp wprawie 1/3 ankietowanych pracowników, a bardzo atrakcyjne wydają się tylko 5% (21% wymienia je wśród trzech możliwych odpowiedzi).
Najbardziej z rzeczywistością mogą rozmijać się ci przedsiębiorcy, którzy organizują pikniki firmowe. Ta atrakcja podoba się tylko 3% ankietowanych (11% wskazuje ją wśród trzech odpowiedzi), a tymczasem są w miejscu pracy co piątego pracownika. Podobnie sytuacja wygląda z balami dla rodzin lub dzieci pracowników.
benefity niedoceniane przez pracodawców, a wcale nie muszą kosztować fortuny
Najbardziej niedoceniane wśród pracodawców są natomiast bilety na komunikację miejską fundowane pracownikom. To pomysł, z którym spotkało się w swoich firmach tylko 3% respondentów. 3% też wymienia je jako bardzo atrakcyjne rozwiązanie, ale 15% ankietowanych takie świadczenie spodobałoby się.
Wciąż też dużym sentymentem darzymy zakładowe wczasy w ośrodkach wypoczynkowych, choć pewnie trudno dziś szukać na mapie Polski domów wczasowych prowadzonych przez pracodawców. 6% respondentów deklaruje, że ma możliwość korzystania z takiego rozwiązania, 4% jako atrakcyjne wskazuje je w pierwszej kolejności, a dla 14% - to ciekawy pomysł, który wymieniają wśród 3 najatrakcyjniejszych.
Podsumowując: prześcigając się w ofertach dla pracowników, czasem warto wcisnąć pauzę i sprawdzić, czy rozwiązania, szczególnie te tradycyjne, które już oferujemy, sprawdzają się. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by z jednej strony sięgać po rynkowe standardy (karty sportowe i opieka zdrowotna), a z drugiej strony wybrać coś z kanonu, co bardziej odpowiadać będzie pracownikom ceniącym tradycyjne wartości (zakładowe przedszkole, paczki dla dzieci, wczasy pod gruszą). A jeśli dodamy do tego pomysły wspierające zawodowy rozwój dzieci naszych pracowników, które proponowaliśmy w jednym z wcześniejszych blogowych tekstów, to może się okazać, że znaleźliśmy doskonały patent na atrakcyjną ofertę dla pracowników.
Takie umiejętne łączenie różnych rozwiązań świetnie sprawdzić się może w firmach o zróżnicowanych zespołach, w których obok siebie pracują hipsterzy z pokolenia milenialsów, młode mamy i ojcowie ceniący wartości rodzinne oraz ludzie starsi doskonale pamiętający trzynastki, fundusz wczasów pracowniczych i zakładowe wycieczki do teatru.