Nie podlega pod ubezpieczenia społeczne i nie obejmuje jej minimalna stawka godzinowa. Umowa o dzieło, bo o niej mowa, to chętnie stosowane przez pracodawców rozwiązanie. Coraz częściej jednak ZUS podważa zasadność jej stosowania. Czy nadużyć rzeczywiście jest tak dużo? Kiedy można ją stosować?

Randstad_Atlanta-Kloubert-04-17_200.jpg
Randstad_Atlanta-Kloubert-04-17_200.jpg

w czym tkwi sekret popularności umowy o dzieło?

Ostatnie lata przyniosły coraz więcej przypadków nieuzasadnionego – zdaniem kontrolerów ZUS-u – stosowania umów o dzieło. Ta wzrostowa tendencja prawdopodobnie zostanie utrzymana także w kolejnych latach. Umów o dzieło stale bowiem przybywa, a co za tym idzie rośnie również liczba kontroli organu. Skąd wynika rosnąca popularność umów o dzieło? Przyczyny są dwie:

  1. Umowy o dzieło nie są objęte systemem ubezpieczeń społecznych.
  2. Umów o dzieło nie dotyczy nowelizacja ustawy z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, która wprowadziła minimalną stawkę godzinową dla osób świadczących usługi lub przyjmujących zlecenie.

Co to oznacza w praktyce? Zawierając z pracownikiem umowę o dzieło, możesz ograniczyć koszty jego utrzymania. Okazuje się ona szczególnie przydatna, jeśli zależy Ci na otrzymaniu określonego dzieła bez konieczności powiększania zespołu i zatrudniania na stałe kolejnych osób. Nad umową o pracę ma tę przewagę, że zatrudnionemu pracownikowi płacisz za efekt. W przypadku umowy o pracę kwota wynagrodzenia jest sztywno określona.

Pamiętaj jednak, że umowy o dzieło nie można stosować jako zastępstwa dla umowy o pracę czy też umowy zlecenia. Kiedy więc można z niej skorzystać? Jeżeli praca wykonawcy prowadzi do osiągnięcia konkretnego materialnego bądź niematerialnego rezultatu, za który przyjmujący zamówienie otrzymuje zapłatę. Może to być np. napisanie programu komputerowego czy też wykonanie projektu architektonicznego.

Jeśli łącznie spełnione zostaną przesłanki odnośnie zawarcia umowy o pracę wynikające z kodeksu pracy, umowa o dzieło nie może zostać zawarta. Wśród tych przesłanek wymienia się:

  • stałe miejsce i godziny pracy,
  • podporządkowanie pracodawcy,
  • osobiste świadczenie pracy.

Umowa o dzieło jest korzystna nie tylko z punktu widzenia zatrudniającego. Wynagrodzenie niepomniejszone z góry o kwotę składek, nienormowany czas pracy oraz swoboda organizacyjna to tylko niektóre z zalet umowy o dzieło, jakie wskazują zatrudnieni w oparciu o nią pracownicy.

Wszystko to sprawia, że umowa o dzieło na dobre zagościła na rynku pracy. Korzystają z niej m.in. studenci i osoby, które chcą sobie po prostu dorobić do wynagrodzenia. Czy jednak przez wzmożone kontrole ZUS-u straci ona na swej popularności? Skąd biorą się rozbieżności w jej postrzeganiu przez ZUS i pracodawców?

Administrowanie teczkami osobowymi, rejestrowanie i wyrejestrowywanie pracowników w ZUS, naliczanie wynagrodzeń i realizacja przelewów dla pracowników - to tylko niektóre obszary kadrowo-płacowe, w których możemy Ci pomóc. Chcesz dowiedzieć się więcej? Skontaktuj się z nami:

skontaktuj się

jak interpretować prawo?

Z umową o dzieło wiąże się pewien paradoks – przepisy, które ją regulują, funkcjonują w niezmienionej treści od wielu lat, nieustannej modyfikacji podlega natomiast sposób ich interpretacji przez ZUS oraz sądy zajmujące się rozpoznawaniem spraw z zakresu ubezpieczeń. Budzi to wątpliwości zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników.

Istotą sporu jest rozumienie pojęcia samego „dzieła”. Częstą praktyką wśród kontrolerów ZUS-u jest utożsamianie „dzieła” z umowy o dzieło z „dziełem” w rozumieniu prawa autorskiego. Tymczasem ustawodawca w przepisach prawa cywilnego, definiujących umowę o dzieło, nie wyszczególnił, że owo „dzieło” ma być jedynym i niepowtarzalnym tworem, który jest chroniony prawem autorskim i wymaga posiadania określonych umiejętności przez osobę przyjmującą zamówienie. Interpretacja ta jest jednak stosowana, czemu sprzeciwiają się przedsiębiorcy.

Coraz częściej rozbieżności w rozumieniu „dzieła” pojawiają się także w przypadku prostych czynności związanych z pracą fizyczną. Jeszcze do niedawna umowy o wykonanie różnego rodzaju prac kwalifikowane były jako umowy o dzieło. Teraz coraz częstszą praktyką ZUS-u jest wymaganie, by pracodawca odprowadzał od tego składki, mimo że jest to jednorazowa czynność. Co to oznacza dla Ciebie? Większe koszty utrzymania pracownika. Warto przy tym nadmienić, że częściowo odpowiedzialni są za to także sami przedsiębiorcy. Dla przykładu, zatrudnienie osób przy ochronie mienia w oparciu o umowę o dzieło nie powinno mieć miejsca, tymczasem zdarza się dosyć często. Jednak generalizowanie, że „pracodawcy nadużywają umów o dzieło” uderza w uczciwych przedsiębiorców i buduje ich niekorzystny wizerunek.

czy powinieneś spodziewać się wzmożonych kontroli?

Od 1 stycznia 2017 roku ZUS może wszczynać kontrolę po tzw. wstępnej analizie ryzyka. Pozwala ona kontrolerom zidentyfikować te obszary podmiotowe i przedmiotowe, w przypadku których prawdopodobieństwo naruszenia przepisów jest największe. Przedsiębiorstwa nie są więc typowane do kontroli zupełnie przypadkowo. Jeśli w krótkim czasie zawrzesz dużą liczbę umów o dzieło, weryfikacja może spotkać właśnie Twoją organizację. Celem kontroli nie będzie wówczas znalezienie ewentualnego błędu, jak dotychczas, a dokładne przeanalizowanie zawartych umów o dzieło i rozpoznanie, czy rzeczywiście mogą one zostać zakwalifikowane jako kontrakty tego typu. Praktyka pokazuje, że coraz częściej ZUS podważa taką kwalifikację prawną, stwierdzając, że w tych przypadkach zawarte powinny być umowy zlecenia.

Nawet jeśli podczas wcześniejszych kontroli inspektorów Twoje działania nie budziły zastrzeżeń co do treści, celu i charakteru wybranego rodzaju stosunku prawnego, teraz może ulec to zmianie. Nie wystarczy więc, że zatytułujesz kontrakt „umowa o dzieło”, by takową on się stał. Sama nazwa nie przesądza bowiem o jego rodzaju. Jak więc uniknąć problemów? Przede wszystkim postaraj się bardzo skrupulatnie opisać w umowie bądź załączniku do niej, na czym ma polegać praca w ramach umowy o dzieło i co będzie jej efektem końcowym. Nie zapomnij również jasno określić wykonawcy „dzieła” oraz wysokości, formy i daty zapłaty wynagrodzenia.

Pomimo zwiększonych kontroli ZUS-u, umowa o dzieło wciąż pozostaje atrakcyjną formą zatrudnienia. Jest bowiem jedną z nielicznych, które nie wymagają oskładkowania. Jednak rządowe zapowiedzi uszczelniania systemu ubezpieczeń społecznych, które zakładają m.in. jej częściowe oskładkowanie, mogą doprowadzić do sytuacji, w której zarówno pracodawcy, jak i pracownicy zmuszeni będą do poszukiwania alternatywnych rozwiązań.

aspekt rosnącej popularności umów o dzieło i wzmożonych kontroli ZUS poruszyłam także w artykule napisanym dla infor.pl »

o autorze
Katarzyna Plucińska
Katarzyna Plucińska

Katarzyna Plucińska

dyrektor zarządzający randstad payroll solutions

bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, trendami i raportami dotyczącymi rekrutacji i rynku pracy.

zapisz się