rekrutacja w logistyce – dynamiczne zmiany na rynku

Rekrutacja to proces wieloetapowy, ściśle uzależniony od następujących po sobie kroków. Logistyka w szerokim ujęciu to złożony łańcuch dostaw, którego każdy element jest od siebie zależny.  Tu pojawiają się pierwsze podobieństwa. Ostatnie lata pokazały, że tak, jak w logistyce mamy do czynienia z ciągłymi zmianami, tak procesy rekrutacyjne wymagają od nas nieustannego doskonalenia i dostosowywania się do dynamicznie zmieniających się warunków, o czym już w kontekście rynku pracy opowiadam w tym artykule.

zmiany na rynku pracy w obszarze logistyki

Następnym podobieństwem branży logistycznej do procesów rekrutacyjnych są towarzyszące i wspomniane na początku wyzwania. Ekspertom w obszarze logistyki nie trzeba podkreślać trudnej sytuacji na rynku transportowym, na którą silnie wpłynął okres pandemiczny, przetasowując karty. Niebotyczny wzrost cen kontenerów w transporcie morskim, czy duże opóźnienia w dostawach, to zdecydowanie pochodna tej sytuacji. Obserwujemy to dzisiaj we wzrostach cen m.in. materiałów budowlanych, wykończeniowych, czy mebli. Niezależnie, firmy logistyczne, szczególnie te ze stabilną sytuacją finansową, która pozwoliła na łagodne przejście przez pierwsze fazy pandemii, w zdecydowanej mierze wciąż się rozwijają. Rosną powierzchnie magazynowe – akurat w tym przypadku, jakkolwiek niepoprawnie to brzmi, widzimy beneficjenta tej niespotykanej zmiany porządku świata, spedytorzy morscy i armatorzy też odnotowują wzrosty powyżej oczekiwanych.

Przeczytaj: jak przyciągnąć pracowników branży logistycznej?

Za tym wszystkim stoją natomiast ludzie, specjaliści, o których na tak konkurencyjnym rynku niełatwo. Z pewnością firmy o wspomnianej już stabilnej sytuacji finansowej, silnych, często rozbudowanych strukturach są o krok bliżej rekrutacyjnego sukcesu od mniejszych organizacji. Głównie ze względu na wciąż bardzo nieprzewidywalne czasy, a co za tym idzie, wiążące się ze zmianą pracodawcy ryzyko.

Gdybym miała wskazać na role, które od początku roku 2021 są najbardziej pożądanymi, powiedziałabym w pierwszej kolejności o doświadczonych spedytorach. Te rekrutacje od lat były wymagające, a kandydaci niechętnie zmieniali pracę, natomiast obecnie obserwuję jeszcze większe trudności w znalezieniu kandydatów na te stanowiska. Jeszcze dwa lata temu to role handlowe, zwłaszcza w spedycji morskiej, były topowymi, którym pracodawcy często oferowali wynagrodzenia wyższe od rynkowych. Zdarzało się też, że kandydaci znacznie podnosili swoje oczekiwania finansowe, znając sytuację na rynku. Obecnie ze względu na wysoki wzrost cen frachtów i ograniczoną liczbę kontenerów (opóźnienia w portach), odbiera się handlowcom wiele aspektów negocjacyjnych, ich asów w rękawach. Firmy mogące pochwalić się rozbudowanym portfolio stałych klientów śpią więc spokojniej.

kandydaci mogą dyktować warunki

Nie tylko pandemia wpłynęła jednak na taki przebieg wydarzeń w obszarze transportu. Absolutnie nie należy zapominać o tym, jak duży wpływ na obrót towarami miał Brexit. O tym przekonały się bardzo szybko agencje celne. I przy tej grupie zawodowej należy na moment się zatrzymać i poświęcić jej więcej uwagi. Moje ostatnie rekrutacyjne doświadczenia pokazują, jak bardzo pożądanymi na rynku są kompetencje agentów celnych, szczególnie tych doświadczonych. Zwykliśmy mówić, że to dostępność kandydatów z obszaru IT jest bardzo krótka, rekruterzy posługują się tu terminem „żywotności kandydata na rynku”. Oznacza to, że okres, w którym kandydat jest skłonny do rozmów rekrutacyjnych i do podjęcia nowej pracy jest krótki. Agenci celni obecnie są wręcz zasypywani ofertami, często biorą udział w kilku procesach rekrutacyjnych jednocześnie, a zbyt mało dynamiczny ich przebieg, mimo że propozycja pracodawcy prezentuje się ciekawie, może skutkować utratą możliwości złożenia oferty, czy nawet wstępnych rozmów z kandydatem. W parze idą wciąż rosnące oczekiwania finansowe. I tak obecnie pracownicy z 2, 3-letnim doświadczeniem zawodowym, często na tym etapie jeszcze aktywnie poszukujący nowych możliwości, wielokrotnie przedstawiają zbliżone oczekiwania finansowe do pracowników z 7, 10-letnim stażem, którzy w pewien sposób przywykli do stawek. Dotychczas nie była to z pewnością grupa zawodowa, którą charakteryzowała się otwartością na zmianę pracodawców.

o co zadbać, by pozyskać kandydata na tak konkurencyjnym rynku?

Jak zatem reagować na te zmiany, czego unikać, a gdzie położyć nacisk w relacji z pracownikami, czy kandydatami? Przede wszystkim zacznijmy od transparentnego procesu rekrutacji - od początku pokażmy, jaki będzie miał on przebieg, ilu etapów kandydat może się spodziewać, ale też jakie wyzwania będą na niego czekały, kiedy dołączy do organizacji. Czy godziny pracy są nieregularne, często pojawiają się nadgodziny? Wyjazdy do klientów to w przeważającej mierze trasa z północy na południe kraju? Jesteśmy na etapie wprowadzania nowego systemu informatycznego, a przejście ze starego powoduje chaos? Mamy świetny zespół operacyjny, ale nasze usługi są droższe od konkurencji? Powiedzmy o tym. Kandydat, który świadomie wybiera ofertę i przyjmuje zarówno jej zalety, jak i wady, nie poczuje rozczarowania, kiedy zobaczy zakulisowe życie firmy. To już na samym początku wpływa na jego zaangażowanie.

Dodatkowo sam przebieg procesu, a właściwie jego dynamika mają kluczowe znaczenie. Na tak konkurencyjnym rynku ważne jest, aby przeprowadzić kolejne etapy tak szybko, jak to możliwe, by kandydat, w chwili kiedy otrzyma już ofertę (często niejedną), mógł rozważyć wszystkie aspekty i, jeszcze raz to podkreślę, świadomie wybrać swoje nowe miejsce pracy. I zdecydowanie nie chodzi o to, aby konkurować stawką wynagrodzenia, a wieloma innymi czynnikami, które przedstawią przed potencjalnym pracownikiem obszary do rozwoju, do ciekawej i satysfakcjonującej pracy. Dbajmy o swoje środowisko pracy, a employer branding, a podczas samych rozmów rekrutacyjnych przeplatajmy informacje o wyzwaniach właśnie z naszymi wyróżnikami rynkowymi. Dołączyć zdecydują się te osoby, którym te wartości będą najbliższe.