To już kolejny kwartał, kiedy rotacja na rynku pracy spada – pokazują wyniki 45. edycji badania „Monitor Rynku Pracy” realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad i Instytut Badań Pollster. Zmiany co prawda są niewielkie – raptem o 1 punkt proc. – ale pokazują, że trend stagnacji się umacnia. Widać go też w deklaracjach dotyczących poszukiwania nowego zatrudnienia. Spadł odsetek osób aktywnie szukających nowej pracy i rozglądających się za ofertami za to wzrósł procent tych, którzy ogóle nie szuka nowej pracy. Umocnienie się tego trendu zwiastuje postępującą konkurencję o kandydatów. Sposobem na dotarcie do niezdecydowanych mogą być media społecznościowe, a na przekonanie do zmiany zatrudnienia – możliwość pracy zdalnej.
Wiele przemawia za tym, że pracodawcy odrobili lekcje z poprzednich miesięcy, bowiem najczęściej wskazywaną przyczyną braku aktywnego poszukiwania pracy, podobnie jak w ubiegłych kwartałach, jest satysfakcja z dotychczasowej. Przedsiębiorcy oferują wyższe zarobki oraz lepsze warunki zatrudnienia, dlatego waga tych czynników jako powodów zmiany pracy spada, a czas szukania atrakcyjnych ofert pracy się skraca. Nie bez znaczenia jest też podniesienie płacy minimalnej, na podstawie której wciąż spora część pracowników w Polsce jest zatrudniana.
Niewielka rotacja na rynku pracy i spadająca chęć do zmiany zatrudnienia powodują, że przedsiębiorcy znów staną przed wyzwaniem przyciągnięcia pracowników. Niewiele organizacji jest w stanie sobie pozwolić na uleganie presji płacowej, więc szczególnie istotnym zadaniem będzie dotarcie do rosnącej grupy ludzi, którzy deklarują, że nie szukają aktywnie nowego miejsca pracy lub w ogóle nie chcą go zmieniać. Badania Randstad pokazują, że media społecznościowe dają szanse na dotarcie do tych grup. Niemal 9 na 10 pracowników korzysta z mediów społecznościowych. Najpopularniejszy jest Facebook – korzysta z niego 85 proc. ankietowanych. O połowę mniej korzysta z Instagrama, 17 proc. z TikToka a z typowo biznesowego LinkedIn 16.
Ponad połowa respondentów spotkała się z kampaniami rekrutacyjnymi w mediach społecznościowych, 44 proc. sprawdza profile pracodawców, a 28 proc. miało kontakt z firmą rekrutacyjną. Co ważne, ponad jedna czwarta zdecydowała się na złożenie podania tą drogą.
Szczególnie na konkurencję o pracowników narażone będą firmy z województw o relatywnie niskim bezrobociu i dużym zapotrzebowaniu na wysoko wykwalifikowane kadry, czyli województwa zachodnie czy Dolny Śląsk. Sposobem na uzupełnienie braków kadrowych, zwłaszcza wśród pracowników z wyższym wykształceniem, może być praca zdalna z innych regionów.
Niemal jedna druga badanych niepracujących obecnie zdalnie deklaruje, że byłaby skłonna podjąć pracę zdalną w innym rejonie Polski. Deklaruje tak 37 proc. badanych w wieku 50-64 lata, a już 59 proc. w wieku 18-29 lat. Powodami zachęcającymi do zmiany pracy na formę całkowicie zdalną w innym regionie kraju są przede wszystkim brak konieczności dojazdów (54 proc.) oraz możliwość swobodnego zarządzania czasem pracy (50 proc.). Wyższe zarobki niż w zamieszkiwanym regionie zachęcają 32 proc. badanych.
Więcej na ten temat znaleźć można w informacji prasowej na temat wyników badania »