wyniki 36. edycji sondażu instytutu badawczego randstad i tns polska

O 14 p.p. do 43% wzrósł w stosunku do poprzedniego kwartału odsetek przedsiębiorców, którzy planują podwyżki. To drugi tak wysoki wynik w ośmioletniej historii badania Plany Pracodawców, realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad. Wzrost wynagrodzeń z początkiem nowego roku mogą szczególnie spodziewać się pracownicy branży transportowej i logistycznej, przemysłu i sektora nowoczesnych usług dla biznesu. W najnowszej edycji badania spada za to liczba firm, które zwiększą zatrudnienie. Przedsiębiorcy bardziej optymistyczny spoglądają natomiast na polską gospodarkę.

nowych pracowników firmy będą poszukiwać rzadziej, za to obecnym planują płacić więcej

Przez cały ten rok firmy dość wstrzemięźliwie podchodziły do wzrostu zatrudnienia. W ostatnim półroczu co drugi przedsiębiorca ani nie zwalniał, ani nie zwiększał liczby pracowników. Początek roku pod tym względem nie zmieni się znacznie. To czas, gdy pracodawcy raczej wyhamowują procesy rekrutacyjne. Aż o 9 p.p. do 31% spadł w porównaniu z poprzednim kwartałem odsetek przedsiębiorców, którzy zamierzają zwiększyć zatrudnienie. 58% zamierza pozostawić je na obecnym poziomie, a 7% – redukować załogę.


– Wyraźnie widać już świadomość pracodawców, że trudne jest zapełnienie wszystkich wakatów w firmach. – podkreśla Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska. Ponadto przedsiębiorcy dokładnie liczą koszty i niewykluczone, że działania rekrutacyjne w obliczu trudności z pozyskaniem pracowników, mogą być znacznie droższe niż pierwotnie zakładali. Skłaniają się zatem bardziej do podwyżek dla swoich obecnych zespołów, aby zminimalizować ryzyko odejść spowodowanych niezadowoleniem z poziomu wynagrodzenia – dodaje.


Jak zauważa Agata Mężyńska, ekspert Departamentu Rozwoju Gospodarczego Polskiej Agencji Inwestycji i  Handlu, do presji konkurencyjnej na rynku pracy dołożą się także projekty realizowane przez inwestorów zagranicznych. Do końca roku pozostało jeszcze parę tygodni, widać jednak, że będzie to bardzo dobry rok dla inwestycji z rekordowo wysokim napływem kapitału. Do połowy listopada pozytywne decyzje inwestycyjne zapadły w odniesieniu do 55 projektów, o łącznej wartości przekraczającej 2 mld euro. Dla rynku pracy będzie to oznaczać 15,5 tys. nowych miejsc pracy. Powstaną one przede wszystkim w dużych ośrodkach miejskich - mniej więcej 1/3 trafi do małych miejscowości i na obszary wiejskie. Najwięcej projektów pochodzi z sektorów usług nowoczesnych (22 projekty i blisko 8 tys. miejsc pracy) i motoryzacyjnego (18 projektów i ponad 4 tys. miejsc pracy).


Z najnowszej edycji badania wynika, że największe zapotrzebowanie na nowych pracowników mają właśnie firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu (42%). Znacznie bardziej ograniczone plany w tym zakresie mają zapowiadają przedsiębiorcy z branży budowlanej (38%) i przemysłu (37%). W sektorze pośrednictwa finansowego najwyższy jest odsetek pracodawców, którzy zamierzają zredukować zatrudnienie (18%).


Za to i tym razem z początkiem roku pracownicy znacznie częściej niż w innych kwartałach spodziewać się mogą podwyżek wynagrodzenia. Deklaruje tak 43% respondentów bieżącej edycji badania. Do rekordu sprzed dokładnie roku brakuje tylko 1 p.p., a przed kwartałem odsetek ten był niższy aż o 14 p.p. (wynosił 29%).


W trzech branżach odsetek przedsiębiorców, którzy planują podwyżki dla swoich pracowników, przeważa nad grupą pracodawców, którzy poziomu wynagrodzeń nie zwiększą. Tak dzieje się w transporcie, gospodarce magazynowej i łączności (54% firm zapowiada większe pensje), przemyśle (48%) i sektorze nowoczesnych usług dla biznesu (45%). W zestawieniu na przeciwległym biegunie znalazła się branża pośrednictwa finansowego – podwyżki planuje tu zaledwie 18% firm, a 6% zamierza obniża pensje.

noworoczna fala podwyżek najsilniejsza w firmach z obszarów wiejskich

Najbardziej ambitne plany w obszarze wynagrodzeń mają przedsiębiorstwa, które swoją działalność prowadzą we wsiach poza obrębem aglomeracji. W co drugiej wynagrodzenia będą rosły. W pozostałych lokalizacjach firmy są nieco bardziej powściągliwe. Najbardziej w największych ośrodkach miejskich powyżej 200 tysięcy mieszkańców (39%). – Tym razem największymi beneficjentami planowanej fali podwyżek będą mieszkańcy obszarów wiejskich, którzy dotychczas byli raczej przez pracodawców pomijani. Firmy wiele lat temu podjęły decyzja o lokalizacji swoich zakładów z dala od dużych aglomeracji głównie ze względu na obniżenie kosztów, w tym związanych z wynagrodzeniami. Dziś na tych obszarach zmiany na rynku pracy zaczynają być dotkliwie odczuwane, bo pracownicy śmielej przemieszczają się w poszukiwaniu dobrych warunków zatrudnienia, a firmy z większych ośrodków miejskich od dawna kuszą coraz wyższym wynagrodzeniem. We wsiach zaczyna już brakować chętnych do pracy, stąd tak silny odsetek firm z terenów wiejskich, które prognozują podwyżki – wyjaśnia Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska.

lepsze perspektywy polskiej gospodarki – stale rośnie odsetek optymistów w biznesie

Od początku roku stale i przede wszystkim stabilnie rośnie odsetek przedsiębiorców, którzy prognozują wzrost gospodarczy kraju w najbliższym półroczu (z 18% w I kwartale do 30% w obecnej edycji badania). 44% ankietowanych prognozuje obecnie stagnację, a 9% uważa, że sytuacja w kraju pogorszy się w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2018 roku. Te wyniki wrócił do wskazań sprzed dwóch lat. W międzyczasie na koniunkturę gospodarczą przedsiębiorcy spoglądali bardziej z rezerwą, a czasem nawet z przewagą pesymizmu.


Z największym optymizmem na sytuację gospodarczą w najbliższym półroczu spoglądają firmy z regionów zachodnich i południowych Polski. Największą rezerwę w tej kwestii zachowują przedsiębiorcy ze wschodnich województw.


Po chwilowej nieco słabszej ocenie sytuacji finansowej własnej firmy, przedsiębiorcy znów spoglądają na nią z optymizmem podobnym jak w ciągu ostatnich dwóch lat. W najnowszej edycji badania 67% ankietowanych pracodawców deklarowało dobrą lub bardzo dobrą sytuację finansową swojej firmy (od połowy 2015 roku ten udział waha się od 66 do 68%, tylko w poprzednim kwartale spadł do 62%).


Najlepiej na swoją sytuację spoglądają przedsiębiorstwa zajmujące się obsługą nieruchomości i firm (79%) oraz pośrednictwem finansowym (77%) i sektor przemysłowy (69%). Nieco mniej optymistycznie niż w pozostałych regionach kondycję własnych firm postrzegają ankietowani ze wschodnich województw – tu odsetek respondentów, którzy oceniają sytuację finansową przedsiębiorstw dobrze lub bardzo dobrze, wyniósł 62% (w pozostałych regionach od 67 do 69%).


– Przy wzroście PKB na poziomie 4,7 proc. w 3. kwartale 2017 r. i spodziewanych około 4% w całym 2017 r. oraz wzroście przychodów przedsiębiorstw średnich i dużych o 9,4 proc. w okresie styczeń-wrzesień 2017 r., pozytywne nastawienie pracodawców nie dziwi. To, że nie przekłada się ono na deklaracje zwiększenia zatrudnienia, także nie jest szczególnym zaskoczeniem – mówi dr Grzegorz Baczewski, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan. Jak dodaje, pod koniec roku firmy podsumowują wynik finansowy i planują budżet na rok następny. Wiele decyzji, które mogą pociągnąć za sobą zwiększenie wydatków, w tym dotyczących zatrudnienia, jest wstrzymana. Jednak plany zatrudnieniowe mogłyby być nieco większe, gdyby nie niepewność płynąca ze sfery regulacyjnej. Branża handlowa wstrzymała oddech, czekając na rozstrzygnięcie, czy i w jaki sposób zostanie wprowadzony zakaz handlu w niedzielę. Firmy zatrudniające wysokiej klasy ekspertów, specjalistów, np. w usługach biznesowych, informatycznych itp. ciągle jak na wyrok czekają na ostateczne uchwalenie ustawy znoszącej limit składki emerytalnej i rentowej na ZUS. Jeżeli ta zmiana wejdzie w życie od 1 stycznia 2018 r., firmy będą musiały znacząco ograniczyć swoje plany zwiększania zatrudnienia i wynagrodzeń. Taka loteria pod koniec roku nie sprzyja odważnym decyzjom – podsumowuje dr Grzegorz Baczewski.

pobierz raport »