26 dni urlopu (lub 20, jeśli dopiero rozpoczynamy naszą zawodową przygodę), do tego weekendy i święta – tak mogą odpoczywać pracownicy na etacie, chociaż wolne dni – w zależności od ustaleń z szefem – mogą mieć również osoby zatrudnione w innej formie.
Na tle innych krajów ani nie jesteśmy rekordzistą, ani nie możemy bardzo narzekać. Z jednej strony dłużej od nas odpoczywają na przykład Francuzi, Finowie, Austriacy, Hiszpanie (po 30 dni), Estończycy i Litwini (po 28 dni). Na mniej wolnego mogą natomiast liczyć pracownicy z Cypru, Irlandii czy Węgier. Nie dziwić też może krótki urlop Japończyków. Do dyspozycji mają tylko 20 dni, przy czym z badań wynika, że nie wykorzystują nawet połowy tego czasu.
Polacy też raczej po urlopy sięgają oszczędnie. 54% uczestników lipcowej edycji badania Monitor Rynku Pracy, realizowanego przez Randstad, twierdzi, że z zeszłego roku zostało im jeszcze trochę wolnego, średnio 10 dni.
w dużych miastach trudniej wykorzystać cały urlop?
Najczęściej przyznają się do tego mieszkańcy największych polskich metropolii (60%), ale także nieco mniejszych miast (od 20 do 50 tysięcy mieszkańców; 59%). Za to najwięcej, bo 11 dni urlopu z poprzedniego roku, gromadzą respondenci z małych miasteczek do 20 tysięcy mieszkańców oraz wsi z dala od aglomeracji miejskich. Z badania wynika też, że z niewykorzystanym urlopem zostają częściej mężczyźni (56%, średnio 10 dni) niż kobiety (52%, średnio 9 dni).
Rzadziej urlopy w pełni wykorzystują pracownicy w wieku od 30 do 44 lat (57%) i to im zostaje najwięcej dni wolnych do wykorzystania w kolejnym roku, bo aż 11. Krócej odpoczywają też respondenci z wykształceniem wyższym (58% z nich ma zaległy urlop) oraz podstawowym lub zawodowym (57%).
poznaj nasze badanie »
W pełni wykorzystać przysługującego urlopu nie może też większość inżynierów (63%), kierowników średniego szczebla (63%) i specjalistów (59%). Najczęściej udaje się to natomiast wyższej kadrze menedżerskiej (43% ma zaległy urlop), robotnikom niewykwalifikowanym (44%) oraz pracownikom handlu i obsługi klienta (47%).
Zgodnie z dotychczasowymi przepisami kodeksu pracy urlop wypoczynkowy, który został nam z poprzedniego roku, powinniśmy wykorzystać do końca września kolejnego roku. Warto jednak dodać, że trwają pracę na nowelizacją prawa i te zapisy mogą wkrótce się zmienić.
co drugi badany planuje urlop z wyprzedzeniem, najczęściej w największych firmach
Obowiązujący kodeks określa, że pracodawcy powinni ustalić plan urlopów, uwzględniając wnioski pracowników, a jednocześnie możliwość normalnego funkcjonowania przedsiębiorstwa. W efekcie ponad połowa uczestników badania Randstad deklaruje, że urlop musi planować z wyprzedzeniem. Znacznie częściej dotyczy to pracowników największych firm, które zatrudniają powyżej 250 pracowników – tu odsetek sięga 65%. Jednak raczej rzadkością są sytuacje, gdy szef wysyła nas na urlop, gdy tego nie chcemy (takie sytuacje sygnalizuje 24% badanych, z czego 16% sporadycznie).
Kodeks pracy mówi też, że pracownik ma prawo tak zorganizować swój wypoczynek, aby na urlopie spędzić nieprzerwanie co najmniej 14 dni kalendarzowych. Okazuje się jednak, że blisko 1/3 pracowników ma limit jednorazowego urlopu. Najczęściej mieści się to w ramach określonych w kodeksie. Tylko 11% respondentów deklaruje, że ten limit jest niższy.
urlop na żądanie – korzysta z niego co trzeci respondent
Pracownikom w Polsce przysługują także 4 dni tzw. urlopu na żądanie. Taka forma urlopu w zasadzie nie wymaga wcześniejszego uprzedzenia pracodawcy. Pracownik powinien go tylko powiadomić o tym, że z takiego prawa korzysta.
32% uczestników najnowszej edycji badania Monitor Rynku Pracy potwierdza, że w ubiegłym roku korzystała z tego rozwiązania. Nieco częściej sięgają po nie kobiety (35%) niż mężczyźni (31%).
Z urlopów na żądanie niemal tak samo często korzystają pracownicy do 29 roku życia (35%) i osoby w wieku od 30 do 44 lat (36%). Odsetek ten jest zdecydowanie niższy wśród respondentów w wieku powyżej 45 lat (27%).
Z urlopów na żądanie częściej korzystają też pracownicy ze średnim wykształceniem (36%), rzadziej natomiast z podstawowym i zawodowym (30%) oraz wyższym (28%). Jednocześnie po to rozwiązanie najczęściej sięgają specjaliści (37%), pracownicy biurowi i administracyjni (35%) oraz robotnicy niewykwalifikowani (34%). Urlop na żądanie to raczej rzadkość wśród inżynierów (13%), menedżerów wyższego szczebla (20%) oraz pracowników handlu i obsługi klienta (22%).